Zielona strzałka postrachem kierowców
Do niecodziennej sytuacji doszło we wtorek, 18 października w Zielonej Górze. Funkcjonariusze drogówki dosłownie nie nadążali z wypisywaniem mandatów dla kierowców, którzy nie zatrzymywali się na „zielonej strzałce”.
Akcja „Zielona strzałka” przeprowadzona przez zielonogórską policję odbyła się na ulicy Wojska Polskiego. Właśnie tam zatrzymywano kierowców, którzy jadąc od ulicy Dąbrówki zbagatelizowali zieloną strzałkę. Praktycznie po każdej zmianie świateł zatrzymywano kierowców każąc ich mandatami.
Celem akcji było uczulenie kierowców na problem wielu potrąceń pieszych w mieście. Policjanci informują, że zatrzymanie się przed strzałką pozwala pieszym przejść bezpiecznie przez pasy.
Co mówią przepisy?
Kodeks drogowy w kwestii zielonej strzałki jest bezwględny. Należy pamiętać, że kierowca zbliżając się do sygnalizacji z zieloną strzałką musi zatrzymać się przed linią zatrzymania lub przed sygnalizatorem. Jazdę należy kontynuować po:
- Przepuszczeniu pieszych, którzy mają zielone światło,
- Upewnieniu się, że nie zajedzie się drogi nikomu, kto ma pierwszeństwo przejazdu,
Jakie są kary?
Za przejechanie bez zatrzymywania na zielonej strzałce grozi mandat w wysokości 100 zł oraz jeden punkt karny. Na mandat od 300-600 zł i 6 punktów karnych są narażeni kierowcy, którzy wjadą za sygnalizator przed wyświetleniem zielonej strzałki lub po jej zgaśnięciu.
Źródło: www.gazetalubuska.pl, www.moto.wp.pl